Dziecięce sanatoria świecą pustkami, a kolejne placówki są zagrożone zamknięciem. Ratunkiem ma być pilotaż, który umożliwi skierowanie bezpośrednio do uzdrowiska, z pominięciem kwalifikacji przez NFZ. Szczegóły planu omawiano w Sejmie.
Walka o przetrwanie uzdrowisk dla najmłodszych
W ciągu ostatnich kilku lat dziecięce sanatoria w Polsce znalazły się na krawędzi upadku. Jeszcze w 2018 roku z uzdrowiskowego leczenia stacjonarnego korzystało blisko 16 tysięcy dzieci, podczas gdy w 2024 roku było to jedynie 6723 młodych pacjentów.
„To jest w naszej ocenie ostatni dzwonek albo wszystkie te ośrodki się zamkną” – alarmowała podczas posiedzenia konsultant krajowa w dziedzinie balneologii i medycyny fizykalnej lek. med. Aleksandra Sędziak.
Dane są niepokojące – z 25 placówek dziecięcych funkcjonujących jeszcze kilkanaście lat temu, dziś działa zaledwie 10 podmiotów w 6 uzdrowiskach. Zamknięto już m.in. sanatoria i szpitale dziecięce w Kołobrzegu, Krasnobrodzie, Szczawnicy, a także w Szczawnie-Zdroju czy Rabce-Zdroju.
Potencjał czeka na wykorzystanie
Podczas posiedzenia parlamentarnego zespołu głos zabrał Tomasz Pełyński, prezes zarządu Uzdrowisk Kłodzkich SA – Grupa PGU, który zaprezentował możliwości placówki „Jagusia” w Kudowie-Zdroju. „Może przyjechać do 130 dzieci, obiekt jest przystosowany do prowadzenia lecznictwa uzdrowiskowego dla dzieci, posiada basen kryty, zaplecze do gimnastyki, sale do rehabilitacji, jest kuchnia i pomieszczenia do warsztatów gastronomicznych – też pod kątem leczenia otyłości” – mówił prezes Pełyński. Obiekt działa w oparciu o kontrakt z NFZ, ale liczba skierowań nie wystarcza na pełne wykorzystanie jego potencjału. W tym roku to 445 skierowań – od czerwca do listopada, obecnie przebywa tam 93 dzieci. Jednak jak przyznał prezes Uzdrowisk Kłodzkich SA, ze względu na brak skierowań, Jagusia jest wyłączana z użytku np. w okresie grudzień-styczeń.
Dzieci nie dojeżdżają
Zespół poruszył również problem niepełnego wykorzystania wystawionych skierowań. Choć w teorii część dzieci ma zapewniony dostęp do leczenia, wiele z nich nie pojawia się w sanatoriach. Wskazywano, że rodzice obawiają się długiego pobytu dzieci w uzdrowiskach w okresie roku szkolnego. Dzieje się tak, mimo że takie placówki jak „Jagusia” w Kudowie-Zdroju posiadają własne zaplecze edukacyjne.

fot. Mirek Krajewski / Family News Service
Potrzebny przełom systemowy
Jednym z kluczowych tematów spotkania był pilotażowy program opracowany przez dr n. med. Aleksandrę Sędziak, konsultantkę krajową w dziedzinie balneologii i medycyny fizykalnej. Projekt zakłada zmianę systemu kierowania dzieci do uzdrowisk – bezpośrednio przez lekarza do placówek, które same decydowałyby o przyjęciu. Podobny wniosek dr Sędziak kierowała do resortu zdrowia już w 2023 roku, jednak wówczas nie zyskał on akceptacji ministerstwa. W maju tego roku dokument został złożony ponownie.
Pilotaż obejmowałby dwa typy świadczeń: uzdrowiskowe leczenie szpitalne dzieci od 3 do 18 lat oraz uzdrowiskowe leczenie sanatoryjne dzieci w wieku 3–6 lat z opiekunem. „Plaga otyłości u przedszkolaków, alergie, uzależnienia behawioralne… mimo tych problemów liczba dzieci kierowanych do uzdrowisk maleje” – dodała dr Sędziak.
NFZ: nie blokujemy
Przedstawicielka Narodowego Funduszu Zdrowia Barbara Jabłońska tłumaczyła, że nie ma mowy o blokadzie skierowań ze strony Funduszu. „Apelujemy do lekarzy, by wystawiali skierowania. Jest 100 proc. akceptacji [ze strony NFZ]. Ale często rodzice rezygnują, bo im nie odpowiada albo termin, albo miejscowość – wyjaśniła Jabłońska. Uczestnicy dyskusji podczas posiedzenia parlamentarnego zespołu wskazywali, że największą barierą okazuje się być brak skierowań – lekarze rzadko kierują dzieci do sanatoriów, mimo istniejących wskazań.
Reakcja władz
Obecna na posiedzeniu przewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia Marta Golbik z Koalicji Obywatelskiej zapewniła, że komisja podejmie temat pilotażu i potrzebnych zmian systemowych. Wsparcie zapowiedziała również wicemarszałek Sejmu Monika Wielichowska (KO). „Chcielibyśmy z prac zespołu przenieść ten bardzo ważny temat – a szczególnie dla tych kilku placówek, które jeszcze funkcjonują – do rozmowy i procedowania spraw na Komisję Zdrowia” – zadeklarowała wicemarszałek, dodając, że na ten temat rozmawia też z resortami edukacji i zdrowia. Interwencję u minister zdrowia Izabeli Leszczyny zapowiedziała przewodnicząca parlamentarnego zespołu Zofia Czernow (KO). „Musimy przygotować się na wrzesień z czymś konkretnym” – obiecała.
Szansa dla systemu i rodzin
Projekt pilotażu zakłada również testowanie rozwiązań edukacyjnych – m.in. nauczanie hybrydowe i dostosowanie programów leczniczych do specyficznych potrzeb zdrowotnych dzieci (otyłość, autyzm, problemy psychosomatyczne).
Jednak bez zmian legislacyjnych i wsparcia międzyresortowego, wdrożenie pilotażu może nie przynieść efektów. „Zagrożenie jest takie, że uzdrowiska nie przekonają współczesnej medycyny, lekarzy do współpracy, ale też rodziców i nauczycieli” – mówiła dr Sędziak.

fot. Mirek Krajewski / Family News Service
Family News Service